Duch mądrości
Definicja
daru
Dary
umiejętności i rozumu sprawiają, że nasza
wiara nie szuka już
dłużej swojego
przedmiotu:
Dar mądrości
poszerza praktykę tej
miłości, otwierając ją, już na tej ziemi,
na oglądanie Boga, które później, w pełni jaką będzie niebo, stanie się
doskonałe i wszystko wynagradzające. Z tego powodu daru mądrości pozostaje
w ścisłej realizacji z darem rozumu. Ten ostatni bowiem oświeca rozum serca
i dostarcza mu przedmiotu, które ma ono kochać i kontemplować. Przedmiotem
tym jest miłość Boga.
Na skutek działania
daru mądrości dusza kocha spontanicznie,
co więcej, bardziej niż kocha,
czuje się kochaną, gdyż miłość,
tak jak modlitwa, staje się siłą, która
jak wody rzeki żywej
wypływa wolna i tryskająca ze źródła Ducha Świętego.
Obdarzona mądrością dusza staje się z
łatwością
posłuszna działaniu
Ducha Świętego. Posłuszeństwo
to kieruje duszę ku dwom rzeczom w szczególności:
kontemplacji rzeczy Bożych
oraz ocenie rzeczy Bożych i ludzkich według zasad Bożych.
Przede wszystkim mądrość
ożywia kontemplację. Największą i najpiękniejszą
rzeczą jaką Bóg mógł wszczepić
w serce człowieka tu pragnienie „zobaczenia”
Go. Tutaj zostaje zaspokojone naturalne
pragnienie duszy ludzkiej. Ale człowiek
sam nie może tego osiągnąć, gdyż transcendencja
Boga jest nieskończona, Bóg jest zbyt wielki,
któż może się z Nim równać? Tylko łaska Boża
może zaspokoić to pragnienie.
Doskonałą
kontemplację, która jest całkowicie spełnioną
miłością,
osiągniemy dopiero w niebie, w błogosławionej ojczyźnie. Ale już tu na
ziemi możliwe
jest rozpoczęcie
rozkoszowania się Bogiem, gdyż został nam dany Duch Święty
jako zadatek, antycypacja.
Jak jest możliwe
rozpoczęcie kontemplacji Pana już na tej
ziemi? św. Bonawentura,
Doktor seraficzny, pisze: „Jak
więc do mądrości
dochodzi się tylko przez łaskę, prawość
i wiedzę,
tak do kontemplacji nie dochodzi się bez głębokiej
medytacji, bez czystego życia i bez żarliwej
modlitwy.
Ponieważ łaska stanowi podstawę prawości woli oraz oświecenia
rozumu, przede wszystkim winniśmy się
modlić, następnie święcie żyć,
po trzecie mieć oczy otwarte na piękno
prawdy, a kontemplując je,
piąć się stopniowo aż do wysokiej góry,
gdzie oglądać będą Boga nad bogami
na Syjonie”.
Jak
więc możemy kontemplować Oblicze Pana na
ziemi żyjących? Modląc się,
medytując, otwierając serce na mądrość miłości
i poznania Go. „Proszę
w modlitwach, aby Bóg... dał wam
ducha mądrości i objawienia w głębszym
poznaniu Jego samego”:
oto modlitwa, którą
nieustannie wznosił Paweł
do Boga Ojca Pana naszego Jezusa Chrystusa
za wspólnotę w Efezie (Et 1, 17). Także nam Pan udzieli takiej mądrości!
Kontemplacja nie jest chwilą, ale
trwałym stanem zatopienia się w rzeczywistość
serca Bożego. Mimo
to zatopienie to nie oddala nas od rzeczywistości
ludzkiej, w której żyjemy:
mądrość przemienia
ją, mocą miłości.
Trzeba być kontemplatywnymi,
aby naprawdę zrozumieć stworzenie!
Kontemplacja jest źródłem
wewnętrznego
poruszenia ku rzeczom i ludziom, czyli również źródłem prawdziwego
apostolatu.
Serce kontemplatyka jest wszechświatem
dążącym w górę, ku sercu Boga i
schodzącym ku sercu braci.
Korzeniem wszystkiego jest miłość.
posłuszeństwo
Duchowi mądrości kieruje duszę w stronę
kontemplacji, ale także ku sądzeniu rzeczy
Bożych i ludzkich według reguł Bożych.
Kontemplatyk
patrzy wzrokiem przyszłości Bożej skierowanym na teraźniejszość: kontempluje
rzeczywistość tak,
jakby była już ostatecznie przemieniona przez
Chrystusa.
Trzeba
być kontemplatywnymi, aby naprawdę zrozumieć stworzenie.
Doświadczenie
Świętych
Mądrość
jest smakowaniem
rzeczy Bożych.
Potwierdza to doświadczenie przeżyte
przez świętych.
Przedstawimy teraz
to, czego
zakosztowało dwoje wielkich świętych: św. Franciszek z Asyżu i św.
Terasa od Dzieciątka Jezus.
Tomasz z
Celano,
pierwszy biograf świętego,
tak opisuje doświadczenie Franciszka: „
Kiedy modlił się w lasach i miejscach
samotnych, napełniał je wzdychaniem,
ziemię obmywał łzami a rękami bił się w
piersi. To tam, korzystając z intymności
i poufności miejsca,
rozmawiał
na głos ze swym Panem: zdawał sprawę Sędziemu, błagał Ojca, rozmawiał z Przyjacielem, żartował
w sposób pełen miłości z Panem
Młodym. I po to, aby ofiarować
Bogu, w wielorakich ofiarach,
wszystkie włókna swego
serca na różne sposoby
podchodził do Tego, który jest najwyższą
jednością. Często
długo medytował nie poruszając ustami a
koncentrując w swym wnętrzu zewnętrzne
moce wznosił
swego ducha ku niebu. Tak oto ukierunkowywał
cały swój umysł
i uczucie na tę
jedyną rzecz, o którą prosił Boga: nie
był to więc człowieka
który się modlił,
ale raczej człowiek
całkowicie przemieniony w żywą modlitwę.
Jak
wielka musiała
być owa słodycz, która jego, nawykłego
przecież do tych uniesień, ogarniała?
Wie to tylko on. Tylko ten,
kto tego doświadczył może coś o tym
wiedzieć, zaś tym,
którzy tego nie doznali nie jest to dane. Kiedy jego
serce było u szczytu uniesienia całą swą zewnętrznością i wnętrzem,
będąc
całkowicie w omdleniu, już przebywał w najdoskonalszej
ojczyźnie królestwa Bożego”.
Ze
strony mądrości
ten sposób działania,
poprzez doświadczenie
słodyczy i swego rodzaju owocnej miłości,
znajduje potwierdzenie w Dziejach duszy św.
Teresy od Dzieciątka Jezus.
Święta pisze:
„Przede wszystkim
wzrastałam w miłości Boga. Odczuwałam w sercu zapał
nigdy wcześniej nie odczuwany. Niekiedy odczuwałam wybuchy miłości...
Czułam się zalewana tak wielkimi pocieszeniami,
że uważam je za jedne z największych łask
mego życia. Rozumiem
i z doświadczenia wiem, że królestwo Boże jest w nas”.
To właśnie
jest mądrość, dar Ducha, Słuszną jest rzeczą
pragnąć jej
i poślubić
ją, prosić o nią
Pana, jak
Salomon,
gdyż bez
niej nie można wejść do rozżarzonego serca Boga ani odczuwać tchnienia Jego
miłości.
Działanie
mądrości w człowieku odrodzonym
Postaramy się teraz zrozumieć, z pomocą
Bożej mądrości, w jaki sposób
działa Duch mądrości
w człowieku odrodzonym.
Z tego,
co do tej
pory powiedzieliśmy, jasno widać jak człowiek,
dzięki darowi mądrości, staje się
gorliwym kontemplatykiem, który żyje w komunii
Trójcy.
Ale
jest też coś szczególniejszego, czego dokonuje w człowieku ten dar. Człowiek jest często
podzielony
sam w sobie: wola serca,
namiętności,
pragnienia, myśli, choroby wnętrza
wywołują czasem efekt podziału,
który jest przyczyną głębokiego
cierpienia.
Mądrość sprowadza człowieka
z powrotem do centrum jego wewnętrznej jedności.
Mędrzec jest człowiekiem, który potrafił
sprowadzić do jedności
głębie
swego istnienia: rozum,
wolę, pamięć, serce,
wszystkie siły. Jest
człowiekiem spokojnym, gdyż, nauczył
się kochać Pana całym sercem, całą duszą ze wszystkich sił.
Darowi
mądrości odpowiada więc, jak to
lepiej zobaczymy za chwilę,
ewangeliczne błogosławieństwo,
która mówi: „Błogosławieni,
którzy wprowadzają
pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi”.
Mądrość
nie ma wyłącznie
aspektu spekulatywnego: ma
także aspekt praktyczny.
Jej drugim ważnym żądaniom
jest kierowanie
całą działalnością człowieka.
Św.
Tomasz, w wyżej przedstawionej
definicji, stwierdza,
że zadaniem mądrości
jest ocenianie rzeczy ludzkich przy zastosowaniu
zasad Bożych.
Powiedzieliśmy
już, że zasady
Boże zawierają się w miłości Boga. Otóż miłość ta
została nam objawiona i okazana w
Chrystusie Jezusie, mądrości
Boga i wspaniałości Jego istoty. Z tego
punktu widzenia zasady Boże stają się
dla nas osobą Chrystusa Jezusa, tym, co On nam dał i co dla nas zrobił. W
praktyce są Jego Ewangelią, która musi być
przyjęta przez chrześcijanina
jako kryterium i norma oceny.
Duch mądrości
obdarza nas smakiem rzeczy „prawych”,
jak każe nam się modlić Kościół w liturgii Pięćdziesiątnicy. Postępować w sposób prawy
oznacza
dla chrześcijanina postępować zgodnie z Ewangelią.
Mądrość sprawia, że przyjmujemy Ewangelię
za normę, miarę, sąd pomocny w ocenie każdej
rzeczy. Daje nam zwłaszcza odczuć smak stów
Jezusa: sprawia, że rozumiemy, przenikamy i przeżywamy na przykład ducha błogosławieństw,
znaczenie krzyża: wzniosłe
prawo oderwania się, umartwienia,
ubóstwa, itd.
Mądrość
wprowadza Ewangelię w nasze życie bardzo łagodnie,
spontanicznie. W oczach mądrości tego świata
Ewangelia jest głupotą, szaleństwem, a tajemnica
Chrystusa,
Jego słowo, Jego krzyż, są
rzeczywistościami bez znaczenia i wartości. Ale to co jest głupotą u
Boga przewyższa mądrością ludzi i to, co
jest słabością u Boga jest mocniejsze od
ludzi.
Podobnie
Jezus w Ewangelii ogłasza, kto naprawdę
jest mądry: „Każdego więc,
kto tych słów moich słucha i wypełnia je,
można porównać z człowiekiem
roztropnym, który dom swój obudował na
skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały
się wichry i uderzyły w ten dom.
On jednak
nie runął, bo na skale
był utwierdzony” (Mt
7, 24-25).
Mądrość
buduje dom człowieka na skale, którą jest Słowo Pańskie. Ewangelia
przedstawia nam Maryję, Matkę
Jezusa jako doskonały obraz mądrej kobiety: zachowuje ona,
mówi św. Łukasz, słowa Pana rozmyślając
o nich w swym sercu.
Nie chcielibyśmy
zakończyć omawiania tego bogatego aspektu daru mądrości bez przytoczenia
tego, co o nim pisze doktor seraficzny św. Bonawentura.
Zaczynając
od zdania zaczerpniętego z Księgi Przysłów: „Mądrość
zbudowała sobie dom i wyciosała siedem
kolumn” Bonawentura
wyobraża sobie czym są owe kolumny
podtrzymujące dom. Są nimi: wstydliwość, niewinność myśli,
umiar w rozmowie, szlachetność uczuć,
hojność działania, dojrzałość sądzenia,
prostota intencji.
Wstydliwość
jest czystością ciała, umysłu i serca; niewinność myśli jest prostotą
bycia i działania; umiar
w rozmowie jest umiejętnością odziania
ciszą własnego życia oraz przemawianiem
z łaską; szlachetność
uczuć jest łagodnością z jaką traktujemy
innych; hojność działania identyfikuje się z miłosierdziem; dojrzałość
sądzenia pomaga w rozważnym sądzeniu; prostota intencji to serce wolne
od każdej
dwuznaczności
i fałszu oraz bycie wolnym od wszelakiej hipokryzji.
Dom
mądrości, gdzie
zamieszkuje człowiek,
staje się więc
mieszkaniem Boga,
gdzie poprzez oświecenie i ascezę
dopełnia się
cudowne przeznaczenie człowieka,
którym jest jego Świętość. Człowiek mądry
to ten, kto - posiądzie sposób
myślenia
Boga, lub lepiej, będąc przez niego posiadany - przeżywa doświadczenie
w pełni dojrzałego i owocnego życia chrześcijańskiego.
Konkluzja
Św.
Tomasz pisze: „Spośród wszystkich, badań
ludzkich badanie mądrości
jest najdoskonalsze, najszlachetniejsze, najpożyteczniejsze i najprzyjemniejsze.
Jest ono najdoskonalsze,
ponieważ o ile człowiek
oddaje się badaniu mądrości,
o tyle posiada już
część jakąś prawdziwość
szczęścia (...). Jest najszlachetniejsze,
ponieważ przez nie przede
wszystkim
zbliża się człowiek do podobieństwa Boga,
który wszystko w mądrości uczynił (...).
Jest zaś najpożyteczniejsze,
ponieważ przez samą mądrość
dochodzi się do królestwa
nieśmiertelności (...). Jest ono zaś
najprzyjemniejsze,
ponieważ najmowanie
się nie pozbawione jest przykrości
i tęsknoty, odznacza się zaś radością
i weselem”.
Na
płaszczyźnie spekulatywnej mądrość
wzywa nas do tego, abyśmy byli miłośnikami
Boga i Chrystusa
Jezusa, jak to wspaniała
wyraził św. Franciszek w jednej ze
swych modlitw: „Porwij,
proszę Cię, Panie, gorejącą i słodką siłą
Twojej miłości, mój umysł od wszystkich
rzeczy, które są pod niebem,
po to, abym umarł z miłości do Twojej miłości,
tak jak Tyś raczył umrzeć z miłości do
mojej miłości”.
Kochać
miłość Boga, mówić
o Bogu z nieodpartą pasją i rozkoszą,
odczuwać i mówić o niepokoju wywołanym byciem dalekim od Niego: oto do czego
popycha dar mądrości. Na płaszczyźnie
praktycznego działania dar mądrości musi popychać nas do oceniania faktów,
rzeczy i osób z punktu widzenia Boga i słów Jezusa oraz do zaangażowania
się w „słodki
trud” ascezy,
w dążenie ku świętości,
po to, by stać się człowiekiem pokoju.
Ponieważ,
jak powiedzieliśmy, darowi mądrości
odpowiada błogosławieństwo
czyniących pokój,
możemy zakończyć fragmentem z Dagnino.
Mówi on, że „nasza
wartość jako ludzi, czyli nasza dojrzałość
chrześcijańska,
jest wprost proporcjonalna do samokontroli,
która w jakiś sposób odwzorowuje wieczny pokój Trójcy”. Nareszcie
możemy zrozumieć słowo-doswiadczenie św.
Jana: „To wam oznajmiamy,
co było od początku,
cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy
własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce -
bo życie objawiło się...”
(l J l, 1-2). Słyszeć,
widzieć, kontemplować, dotykać... Chciało
by się rzec, że dar mądrości
daje duszom nowe i szczególne „zmysły”.
„[Mądrość]
jest odblaskiem wieczystej Światłości;
zwierciadłem bez skazy działania Boga,
obrazem Jego dobroci. Jedna jest, a wszystko
może, pozostając sobą,
wszystko odnawia, a przez
pokolenia zstępując w dusze święte,
wzbudza przyjaciół Bożych i proroków. Bo
ona piękniejsza niż
słońce. Porównana
ze światłością - uzyska pierwszeństwo” (Mdr 7,
26-29). ,